W Kolpingu w ostatnich dniach dużo się działo. Był to pracowity czas, wypełniony działaniami na rzecz Ukrainy. W piątek, 4 marca zakupiliśmy 50 łóżek polowych i 50 śpiworów ze składnicy harcerskiej. W sklepie militarnym kupiliśmy dobrej jakości wojskowe buty i ciepłe ubrania.
Do naszego biura na Żułowskiej w Krakowie przybyły też nowe dary od Rodzin Kolpinga. Odwiedziły nas RK z Krakowa-Bieżanowa z lekami dla Ukrainy oraz RK z Lipnicy Małej z lekami, śpiworami oraz jałowymi opatrunkami i bandażami. Dary te gromadzone były przez mieszkańców Lipnicy Małej na Orawie przy granicy ze Słowacją. Co więcej seniorki z krakowskiego klubu seniora przekazały artykuły pierwszej pomocy dla naszych pierwszych gości – uchodźców w ostatni poniedziałek.
Odwiedził nas też młody człowiek z klubu sportowego „Garbarnia” z Krakowa z samochodem pełnym produktów żywnościowych takich jak zupki błyskawiczne, słodycze, a także pościele.
Również sobota w Kolpingu byłą niezwykle aktywna. Co się działo? Patrycja Kwapik z zespołu koordynującego pomoc Ukrainie relacjonuje:
- Podarowany nam bus pojechał do mechanika. Chcieliśmy się upewnić, że działa wystarczająco dobrze, by przewozić nasze transporty z pomocą na Ukrainę.
- Mateusz, obecnie wolontariusz, na co dzień pracujący w polskim Kolpingu jako doradca młodzieży niepełnosprawnej, starał się kupić brakujące lekarstwa. Odwiedził wiele aptek w Krakowie, ponieważ obecnie wiele produktów jest już wyprzedanych.
- W samo południe odwiedzili nas Maria i Kim z Danii – oboje przyjechali do nas samochodem, aby przekazać wszystkie rzeczy, które kupili i zebrali wraz z przyjaciółmi w ciągu 3 dni – m.in. leki dla dzieci i dorosłych, które w Polsce są już trudno dostępne, testy COVID, koce, śpiwory. Oboje są zmęczeni, ale starają się pomóc – jadą bezpośrednio na Dworzec Główny w Krakowie, aby znaleźć uchodźców, którzy chcą wyjechać do Europy Zachodniej i zabrać ich swoim samochodem.
- Od godziny 14.00 grupy wolontariuszy zaczęły sortować, opisywać i pakować towary, aby jak najszybciej mogły wyjechać na Ukrainę. Nasi wolontariusze to pracownicy Kolpinga, członkowie kolpingowskich stowarzyszeń, przyjaciele, współpracownicy, członkowie rodzin i znajomi. Niemal co godzinę przychodzili nowi ludzie z propozycjami pomocy!
- W tym samym czasie towarzyszyliśmy naszym gościom z Ukrainy – Oksanie i Katji z Łucka, które wraz z córkami potrzebowały rady i wsparcia – jemy razem obiad i planujemy, co kobiety chcą dalej robić. Odpowiedź jest szybka: chcemy pracować, staramy się być niezależne. Rodzinie towarzyszy Teodor (Teddy) – 7-letni Yorkshire terier, który prawdopodobnie myśli, że przyjechał na wakacje…
- O godz. 16.00 nadeszła wiadomość od Mirco Weissa z DV Hildesheim. Rodzina z Charkowa, która jest w drodze od kilku dni, jedzie teraz autobusem do Rzeszowa, wkrótce autobus opuści Ukrainę i rodzina – 2 matki z dziećmi (15 i 2 lata) potrzebuje natychmiastowej opieki. W ciągu 2 godzin znaleźliśmy kierowcę (który od razu pojechał z Krakowa do Rzeszowa) i rodzinę goszczącą na kolejne 2 dni. U rodziny goszczącej pod Krakowem mieszkają małe dzieci, które przyzwyczaiły się już do tego, że codziennie w ich domu mieszkają i jedzą nowe osoby. Dzieci mówią: „Dziś przyjeżdża nowa ciocia! Ciocia z Ukrainy!” – mówi 4-letni chłopiec podczas rozmowy telefonicznej. Chciałam coś wyjaśnić z jego matką, ale on był bardziej niż ciekawy i podekscytowany. „W tym tygodniu mieliśmy już w domu 3 nowe ciocie! Jak nazywa się nowa ciocia? „.
O godz. 23.00 rodzine udało się spotkać w Rzeszowie z naszym kierowcą Kamilem i kontynuują podróż. O godz. 1.21 wiadomość od Olgi: „Jesteśmy już na miejscu, bardzo dziękujemy i dobranoc!” – pisze Olga Babenko. W tym samym czasie kierowca Kamil pisze krótką wiadomość: „Wszystko w porządku, rodzina została dostarczona bezproblemowo i bezpiecznie”. Magda, gospodyni, pisze: „Już są! Dobranoc!”. Kolejna krótka wiadomość do Mirco Weissa, a następnie zamykamy Messengera, Telegram, WhattsApp i Teams. Zespół koordynacyjny Związku Centralnego Kolpinga w Krakowie może już iść spać…
Jest prawie 2:00 w nocy. Wasyl Savka z Dzieła Kolpinga na Ukrainie otrzyma wiadomość już jutro – wszyscy mają nadzieję, że w Czernowitz nie zawyje dziś żadna syrena i że nasi przyjaciele będą mogli spać spokojnie…